Komentarze: 3
wstalam...wskoczylam w ciuszki...i pojechalam do rodzinki...nie lubie świąt...mój kuzyn ma racje...wszystko jest sztuczne... caly dizen siedzial u siebie w pooju nawet się nie przywital ... i dobrze ... przez caly rok wszyscy napiepszają na siebie jak się tylko da a teraz skladają sobie rzyczenia myśląc o tym jak sobie zrobić Ąle ... co chwilke ktoś na kogoś docinal ... bylam najmlodsza nie mam prawa glosu ... nie wolno mi bylo wstać i im wszystkim uświadomić jak się zachowują ... ale z wielką checią bym to zrobila ... po poludniu poszliśmy do zoo ... aż się serce ściska gdy widzi się te biedne nie winne zwierzątka za kratkami ... i jak je tu oglądać zza tych krat zeza można dostać! ... wrocilam wieczorkiem poszlam spać ... spalam jakieś 4 godzinki i obudzil mnie sms ... od Sebusia ... nie spotkamy się we wtorek :( lezka mi z oczka poplynela ... tak bardzo bym chcila z kimś pogadać a on jest do tego najlepszą osobą ... yhh trudno .. może w sobote się uda .. i tak cię lubie :) ...